Od kilkunastu lat zajmuje się kształceniem pielęgniarek oraz studentów pielęgniarstwa. Jest wykładowczynią przedmiotów Opieka paliatywna oraz Badania naukowe w pielęgniarstwie na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Pasjonują ją aktywizujące metody kształcenia w oparciu o mentoring, tutoring i coaching. W pracy naukowej skupia się na analizowaniu kompetencji oraz środowiska pracy pielęgniarek. Wspiera pielęgniarki w planowaniu oraz realizowaniu świadomego rozwoju zawodowego. O tym, jak poprowadzić lub zmienić swoją ścieżkę zawodową, rozmawiamy z dr. hab. n. o zdr. Leną Serafin.

Jak to się stało, że zaczęła Pani prowadzić konsultacje świadomego planowania rozwoju?

Kilka lat temu sama stanęłam przed dylematem, jak poprowadzić ścieżkę mojego rozwoju zawodowego. Wtedy tak się złożyło, że będąc na konferencji naukowej w Las Vegas, miałam możliwość w ramach aktywności konferencyjnej zapisać się na konsultację do Career Center. Miałam poczucie, jakby ta konsultacja była totalnie przygotowana pode mnie – wiedziałam po niej, co mam dalej robić. Z perspektywy czasu nie bardzo pamiętam dokładnie, o czym rozmawiałam z konsultantką, natomiast pamiętam to uczucie „po”. Pomyślałam, że byłoby wspaniale, gdyby pielęgniarki w Polsce miały możliwość porozmawiania z taką ekspertką/ekspertem, gdy mają wątpliwości, co do ścieżki swojego rozwoju zawodowego. Zaraz po powrocie ze Stanów zrobiłam rekonesans, jak to wygląda w Polsce. Miałam nadzieję, że może o czymś nie wiem, a to już u nas funkcjonuje całkiem nieźle… Nie znalazłam jednak takich działań, w związku z czym sama skończyłam w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie podyplomowe studia z doradztwa zawodowego, planowania rozwoju i coachingu. Zapisałam się też do amerykańskiego stowarzyszenia Nursing Professional Development, które kształtuje osoby odpowiedzialne za rozwijanie pielęgniarstwa i pielęgniarek, w tym m.in. tworzenie ścieżek rozwoju w pielęgniarstwie. Oczywiście nie da się jeden do jednego przenieść rzeczywistości amerykańskiej i ich ustawodawstwa na rynek w Polsce, dlatego czerpiąc inspiracje z amerykańskich NPD oraz narzędzia z doradztwa zawodowego i coachingu, stworzyłam mój własny program wspierania pielęgniarek w świadomym planowaniu rozwoju zawodowego.

Przeprowadziła Pani ponad 100 konsultacji – kto, na podstawie Pani doświadczenia, potrzebuje ich najbardziej?

Na początku wydawało mi się – biorąc pod uwagę moje doświadczenie w pracy ze studentami, z absolwentami i to, z jakimi wyzwaniami i trudnościami się mierzą – że te konsultacje dedykowane będą głównie tej grupie. Życie to jednak mocno zweryfikowało. Okazało się, że to najmniej liczna grupa osób, z którymi się spotykam. Najczęściej są to osoby z co najmniej kilkuletnim stażem pracy, które mają doświadczenie w jakiejś specjalności, zorientowały się już, jak wygląda rynek pracy i czują się zagubione. Słyszę od nich klasyczne wręcz sformułowania: „stanęłam w martwym punkcie”, „nie wiem, co dalej”. Te osoby są mocno zagubione, natomiast jednocześnie mają bardzo wysoką samoświadomość, chcą się rozwijać. Miałam też takich podopiecznych, którzy mówili: „Lena, posłuchaj, chcę zarabiać więcej pieniędzy”. I to też może być celem. Natomiast przede wszystkim są to osoby, które mówią „chciałabym zrobić coś ważnego”, które chciałyby wiedzieć, że ich praca ma znaczenie. Około 20% osób z którymi pracuję, to osoby na stanowiskach kierowniczych. Myślę, że bardzo samotnie czują się managerowie w placówkach ochrony zdrowia – oni są jedni i mają cały zespół do współpracy. Jeszcze inną grupą, którą najczęściej identyfikuję, są kobiety, które wracają do pracy po urlopie macierzyńskim lub wychowawczym i chcą zrobić coś dla siebie, chcą postawić na swój rozwój.

 

Czy ma Pani wrażenie, że te kobiety, które przerywają pracę na okres np. dwóch lat, jednak tracą jakiś zasób?

Myślę, że nie tracą. Myślę też, że doświadczenie zawodowe w pielęgniarstwie to takie trochę dojrzewanie do doskonałości i wraz z wiekiem, wraz ze stażem pracy zyskujemy coraz większy potencjał. Niepokojące natomiast jest to, że często nie chcą one wrócić do swojego poprzedniego miejsca pracy.

 

Może miały czas, żeby coś przemyśleć?

Miały czas, żeby przemyśleć, czego oczekują od pracy, czy im odpowiada klimat organizacji albo zakres obowiązków. Dzisiaj w dobie mediów społecznościowych mamy wgląd w to, jak wygląda praca innych osób. Możemy dzięki temu inspirować się do działania, nabierać odwagi , ale również  zobaczyć, że w pielęgniarstwie robi się coraz więcej, że ludzie robią rzeczy, które jeszcze do niedawna wydawały się niemożliwe. Warto jednak mieć na uwadze, aby nie porównywać się się z innymi, a raczej zadbać o rozpoznanie własnego potencjału i poszukanie swojej ścieżki rozwoju.

 

Powiedzmy, że jestem pielęgniarką, mam 50 lat i poczucie, że chciałabym inaczej poprowadzić swoją drogę zawodową – czy nie jest już na to za późno? A jeśli nie, to od czego zacząć?

Nie, nie jest za późno. Wiele osób w tym wieku kończy studia pielęgniarskie i to jest niezwykłe. Dojrzałe, świadome pielęgniarstwo jest zupełnie innym realizowaniem świadczeń i swojej ścieżki rozwoju, niż to, czego doświadczamy na początku, mając dwadzieścia parę lat i wchodząc do zawodu. Bardzo cenię sobie współpracę z osobami, które mają ponad 20 lat stażu pracy, ponieważ mają ogromną samoświadomość, spróbowały już niejednej rzeczy, i dzięki temu dużo łatwiej nam planować czy poszukiwać nowych opcji. To, od czego zaczynam pracę i ze studentami, i z absolwentami, i z osobami doświadczonymi, to rozpoznanie ich potencjału. Chcesz dokonać zmian w swoim życiu? Zacznij od zorientowania się, co jest twoim zasobem, co jest twoją mocną stroną. Jestem wielką zwolenniczką podejścia, by przede wszystkim inwestować w rozwój na tych obszarach (…)
Cały artykuł jest dostępny w numerze 4.2024 Magazynu Pielęgniarki i Położnej.